
Polska szkoła od lat potrzebuje zmian. Praktycznie na każdym szczeblu. Dopóki nie zmienią się rządy w pewnych kwestiach nic, my szare społeczeństwo, które zgotowało sobie ten los nie jesteśmy w tej sprawie zrobić. Wydawałoby się, że głupszego ministra mieć już nie będziemy niż Pani Zaleska no to trafiła nam się czarnota.
Polska szkoła.
Wierzę jednak mocno w to, że ludzie wreszcie pójdą po rozum do głowy i coś z tym fantem zrobią. Do tego czasu jednak można działać do miejscowo. Jak Apap czy zastrzyk. Bezpośrednio w szkołach. Jak?
Szkoła jest miejscem pracy jak każde inne, a jednak na swój sposób wyjątkowym. To w niej pracują ludzie, którzy ponoszą odpowiedzialność za kształcenie przyszłych pokoleń. To od kadry tam pracującej zależy czy będziemy mieć dobrych lekarzy, geografów, architektów, prawników czy następnych nauczycieli.
Frustracja.
Rozumiem frustrację kadry pedagogicznej. Obecne zarobki zakrawają o pomstę do nieba. Bo czy logiczne jest to, że człowiek ładujący w dziecięce głowy wiedzę zarabia mniej niż pani w sklepie? Dla mnie się to kupy nie trzyma. Coś z tym trzeba zrobić. Za ten fakt nie ponoszą jednak odpowiedzialności dzieci, ale rodzice wybierający baranów, którzy zarządzają systemem.
Książka – czy jest dziś „trendy”?
Dobrych nauczycieli jest jak na lekarstwo. Albo mi się tak wydaje. Gdzieś się schowali. Sama ze swojej edukacji pamiętam takie osobistości z pasją. Potrafili zarażać wiedzą. Karmić nauką. Człowiek z przyjemnością uczestniczył w lekcjach, bo były ciekawe. Na swej edukacyjnej drodze spotkałam naprawdę doskonałych polonistów, dobrych biologów, historyków i jedną naprawdę dobrą anglistkę. Nie dane mi było poznać chemika, matematyka czy fizyka zajaranego tym co robi. Cała nauka przedmiotów ścisłych odbywała się na zasadzie zakuć i zapomnieć. Nic nie zrozumieć. Czy można zrozumieć doświadczenie fizyczne czy chemiczne pisząc kolejne wypracowanie nie mając okazji zobaczenia o czym się pisze? Wątpię. Chyba, że ma się wyjątkową wyobraźnię. A niestety tak to właśnie wyglądało. Żadnych doświadczeń, suchy druk z książki okraszony pojedynczymi kolorowymi zdjęciami, które aż wołały „spróbuj sam!”. Tak umiera kreatywność nim się narodzi. Zduszona w zarodku przez brak możliwości rozwinięcia skrzydeł.
Rozwijaj skrzydła!
Kto ma dziś dzieciom skrzydła rozwijać jak nie nauczyciel? Szkoła jako instytucja nie jest finansowana w sposób satysfakcjonujący, ale dostaje tyle narzędzi by móc rozwijać zainteresowania. Nauczyciel z pasją będzie sobie zdawał sprawę z tego, że nie trzeba wielkich środków by zachęcić do nauki. Będzie tego chciał, bo sam będzie tego potrzebował do własnego rozwoju. Do ładowania swoich akumulatorów. Ktoś kto znalazł się tam przez przypadek odbębni swoje i pod koniec dnia bez zbędnych wyrzutów wróci do swojego prywatnego życia. Jak ktoś lubi to co robi to widać. W każdej pracy. Praca nauczyciela ma to do siebie, że daje szeroki wachlarz prezentowania wiedzy. Przedstawienia tego co samemu się wie czy czym się interesuje by zaszczepiać w innych swoje zainteresowania.
Rozmowa.
Rozmawiam ze swoim dzieckiem i coraz częściej słyszę, że szkoła jest zwyczajnie nudna. Wiem, że tak jest. Przestarzałe programy i lektury oderwane od rzeczywistości o której obecna młodzież nie ma zielonego pojęcia. Kto z nas z własnej nieprzymuszonej woli chciałby się uczyć czegoś, co mu się nigdy w życiu do niczego nie przyda? Poznawanie świata, nawet z najpiękniejszego papieru, nie da tyle, ile możliwość dotknięcia, zrobienia czegoś samemu czy zobaczenie na żywo. Książka jest atrakcyjna na języku polskim, choć i tu trzeba włożyć sporo wysiłku by nieczytate dziecko zachęcić do sięgnięcia po lekturę. Wzbogaca i rozwija umysł, słownictwo, wyobraźnię. Do reszty przedmiotów powinna być wliczona procentowo.
Robota nie do pozazdroszczenia…
Nauczyciel ma dziś bardzo ciężkie zadanie. Czasy się zmieniają i szkoła ma dziś nie tylko uczyć i wychowywać. Ma przygotowywać do życia, które nam dorosłym samym trudno często ogarnąć. W podręcznikach nie znajdziemy przepisu na to jak żyć by być szczęśliwym, zdrowym, dostosowywać się do zmian. Umiejętne wplatanie w lekcje ciekawych informacji powiązanych z przerabianym materiałem pozwoli jednak uatrakcyjnić lekcje i zdobyć wiadomości przydatne na codzień.
„Świat, jaki stworzyliśmy, jest procesem naszego myślenia. I nie można go zmienić bez zmiany naszego myślenia” – Albert Einstein
Szkoła nie musi być szara dlatego, że program jest przestarzały. Szkoła może być atrakcyjna. Zarówno dla ucznia, rodzica jak i nauczyciela.
I ja w to bardzo wierzę. Że w ciemnocie i zacofaniu, którego jesteśmy świadkami są nauczyciele z prawdziwego zdarzenia, którzy nie boją się wykraczać poza ramy programowe. Że przyjdzie wreszcie taki dzień, że moje dziecko wróci ze szkoły i powie: ” Mamo, a dziś w szkole robiliśmy to i to.” albo „Dziś Pani/Pan na lekcji …opowiadał/a o tym czy o tamtym. To było super”.
Tego sobie i innym rodzicom życzę. A nauczycielom otwartych umysłów. Bo tego wymagają czasy, a także system by go wreszcie utopić.
Bez Was nic się nie zmieni. A wielkie zmiany zawsze następują od małych rzeczy.