Od dłuższego czasu nie piję kawy. Bo jak wypiję to mi powieka lata i strasznie mnie to irytuje. Kawa dla samej kawy zawsze stanowiła dla mnie dobre uzupełnienie dla doznań smakowych kubeczków, bo ciśnienia nigdy mi zanadto nie podnosiła. Samo życie… Samo życie podnosi mi tak ciśnienie, że żaden dzbanek najlepszej kawy na świecie nie byłby wstanie tego zrobić 🤯😉. Mimo, że klimat mamy różny i ciepło u nas jest zwykle krótko to nawet,…
Co ja bym bez Ciebie zrobiła 😅?
Czy życiem rządzą przypadki? Moim zdaniem tak. Ale cofnijmy się do ostatniej niedzieli. Ogłoszenia. Przeglądając późnym wieczorem ogłoszenia o pracę znalazłam -tak mi się wydawało- takie skrojone idealne dla mnie. Zaczęłam zbierać i segregować dokumenty. Trochę się tego przez lata nazbierało 😅 Termin mnie gonił, bo czas aplikacji był do 30 stycznia. Jeden papierek. By upewnić się czy spełniam warunki zadzwoniłam z samego rana do miejsca docelowego. Brakowało…
Praca zdalna.
„Kocham” Facebooka, głównie za wspomnienia. W minionym tygodniu aplikacja przypomniała mi o początkach mojej pracy zdalnej, a wyglądało to mniej więcej tak: Niezły pierdolinik no, nie?:) Ja sama, dwójka dzieci, nauka zdalna, praca zdalna, gotowanie i ogólnie panujący STRACH. A ja dziękowałam siłom wyższym nie za kolejne liczby zarażonych, które pojawiały się na telewizyjnym pasku, ale za możliwość pracy z domu. Była to dla mnie jak wygrana w totka. Mniej stresu. Mimo ogólnie panującego…
Moja wielka turecka…
Cały wyjazd mogłabym ująć w jednym słowie – tragikomedia. Ale nie. Bo w sumie nie było tak źle. Jednak nie wszystko poszło dokładnie tak jakbym chciała. Nigdy nie brałam pod uwagę tego kierunku jako wymarzonego miejsca wypoczynku. Nawet przez chwilę o nim nie pomyślałam. Nie wiedziałam nic. W Turcji byłam we wrześniu 2022 r. i nie wiedziałam o niej nic. Oprócz tego, że mają ciepłą wodę. Jak się później miało okazać tylko w morzu i to też nie zawsze. Stwierdziłam jednak,…
Nienawidzę poniedziałków:)
Nie, to naprawdę nie tak:) Lubię poniedziałki. Wstaję bezproblemowo, chętnie wlokę się do pracy i tak w ogóle to wszystko mi jedno czy to poniedziałek czy czwartek. Jak się lubi to co się robi, to czas spędzony w pracy mija szybko i bezboleśnie. Horoskopy:) Często czytam horoskopy.:) Ktoś powie głupota. Inny oderwanie od rzeczywistości. A ja powiem tak – chwila relaksu dla splątanych myśli w codziennej ich gonitwie. Zadziwiająco często pokrywająca się u mnie z późniejszym biegiem wydarzeń:)….
Burmistrz mówi – Monika idź spać!
Szanowny Panie Burmistrzu! Piszę by bardzo Panu „podziękować”. Piszę by bardzo Panu „podziękować”. Naprawdę. Odkąd mieszkam na terenie pańskiej gminy mija już dobre dziesięć lat.W sumie to całkiem dobrze mi się tu mieszka. Cisza, spokój, las pod domem, warunki wprost idealne dla człowieka lubiącego chwilę samotności z własnymi myślami. Lepsze niż w mieście. Powodów mam wiele. Jednak od prawie dwóch lat myślę o opuszczeniu tego pańskiego…
Witam w Nowym Roku!
Zobaczymy co w telewizji? Jest po godzinie 20:00. Po ciężkim poranku i jeszcze cięższych zakupach (bo zakupy z Miłoszkiem to zawsze jak wyprawa na drugi koniec świata), ustalaniu wieczornego menu pada pytanie: To jak? Zobaczymy co w telewizji? Z dużą dozą ostrożności biorę pilota do ręki. Włączam szklany ekran i przechodzę ze stanu letargu w stan lekkiego osłupienia. Sylwester. Od czasów pandemii spędzam pierwszego Sylwestra w domu. Z dziećmi, nowym partnerem i psem. Nie mam kompletnie planu,…
Święta, święta i po świętach…
Dziś bardzo ważny wpis. Czy choroba ogranicza realizację marzeń? Rzadko oglądam telewizję. Z racji czasu. Teraz znaczniej częściej sięgam po telefon i w Internecie szukam wiadomości. Różnych. Co mnie dotyka? Co mnie często dotyka? Patrzę na szczęśliwe życie nie wiem czy szczęśliwych ludzi. I zazdroszczę, choć wiem, że nie wypada. Ale jednak. Zazdroszczę. Zdrowie. Szczęśliwych, bo zdrowych. Bo realizujących swoje marzenia -bo zdrowie im na to pozwala. A mnie moje zdrowie upierdoli 🙊ło na całe życie. Ponad…
Wesołych Świąt 😆!
Gaszę światło. W salonie drętwo pali się choinka. To chyba jakieś ruskie lampki są. Patrzę na nią. Jest wielka. Przeogromna. Stoi w salonie jak ksiądz na ambonie. I świeci. Nieustająco. Niebiesko, czerwono, żółto, zielono. Patrzę na nią z litością. Rok rocznie ta sama historia. Choinka. Na co Ci to było??? Rosłaś sobie pięknie w ziemi, Ty i całe zastępy twojej iglastej rodziny, aż przyszedł człowiek i wymyślił sobie choinkę na święta. I wziął ujeb*ł Ci jedną, jedyną…
Kocham zimę!
Przez weekend usiłowałam nie zamarznąć. W sen zimowy nie zapaść. Chyba było blisko. Chociaż w domu buchał radośnie kominek i było ciepło momentami zastanawiałam się czy jednak nie zmieniliśmy adresu zamieszkania na jakieś koło podbiegunowe albo coś podobnego. Przed zapadnięciem w śpiączkę uratowała mnie tylko ciepła herbata i koc. Góry. Od nie pamiętam kiedy marzy mi się wyjazd w góry. Nie zimą. Choć zimowe widoki są piękne i zachwycające ilość wody, która wsiąka w ubranie i psuje mi fryzurę doprowadza…