Powroty bywają długie. Męczące. Dziesiątki wpisów i tytułów przelatują mi przez głowę i wszystko jak krew w piach. Brak czasu dobija popieprzony kołowrotek życia. Momentami czuję się jak jebany chomik. Przerażające. Zwierzę wprawdzie miłe i kochane, jednak rozumu mam zdecydowanie więcej. Zastanawiam się, któryś miesiąc jak z tego wyjść. Jak wszystko spiąć, ogarnąć, wyjść na plus tak by wszyscy byli zadowoleni. I już chwilami nawet nie wiem…
Co nas boli?
Mam pustkę w głowie. Nie nadążam. Przewracam się o własne potrzeby. Bo wyrastają mi na drodze jak grzyby po deszczu. Z potrzebami jest jak z grzybami. Albo nie ma ich wcale, albo jest tyle co kot na płakał. Albo są w ch🥴j zaspokojone i przestajemy myśleć. Szuflada. Moje potrzeby od lat leżą w szufladzie z nazwą niezaspokojone. I wiem, że winę mogę podzielić nawet nie na pół. Mogłabym „obdarować” wiele osób, które wrzuciły do mojej szuflady rzeczy, których nie chce, nienawidzę, rzygam nimi co któryś dzień i nie mogę…
Nocą.
– Wiesz tak czasem sobie myślę, że dnia mogłoby nie być.- -Nie być? – -Tak.- -Dlaczego?- -Bo dzień to hipokryzja Boga.- -Naprawdę tak myślisz?- -Tak. Po co Bóg dał człowiekowi słońce? – -Żeby się cieszył?- – A cieszysz się słońcem?- Zamyśliłem sie. Nigdy się nad tym za bardzo nie zastanawiałem. – Czasem. Pewnie czasem, tak.- -No właśnie. Natura mami nas swym dziennym światłem. Obiecując radość, ciepło…
A niech gadają!
Wstałam dziś rano. Kolejny raz popłynęły niechciane łzy. Z nerwów. „Normalni” ludzie nie spędzają tak weekendów. Ja od dawna nie miałam normalnego weekendu. Brakuje mi sił by walczyć z idiotyzmem systemu. Od pół roku staram się wywalczyć pracę zdalną. Chodzę, rozmawiam, piszę pisma. I co? I nic. Dotarłam do ściany. Właściwie to do „guru prawa pracy”🤣 Człowieka zarządzającego działem kadr, który jak się okazuje ma większą władzę niż człowiek zarządzający całą firmą,…
Żółty telefon alarmowy.
Wstałam wczoraj półprzytomna. Myślałam, że przysnę choć na chwilę w pociągu. Nie dało rady. Wysiadając znów patrzyłam na te tłumy przewalające się przy Metrze Dworzec Wileńska. Stałam, patrzyłam i spałam na stojąco. Dojazdy są męczące. Zwłaszcza jak nie widzi się już większego sensu w tym co się robi. Pokonałam jednak wewnętrznego demona, który stojąc obok kusił by wracać do domu. Podreptałam wreszcie po schodach w dół ku stacji. Patrzę, a między szklanymi drzwiami oddzielającymi…
Urodzinowy prezent.
Dopijał poranną kawę. Patrzył na akta leżące biurku. Właściwie to ich stos. Ta sprawa męczyła go od miesięcy. Dlatego na tekturowej okładce nie zbierał się kurz. Wyciągał je każdego tygodnia. Rozkładał zdjęcia. Robił nowe notatki. Kreślił stare. Na pamięć znał nazwiska przesłuchanych osób choć nie wiele one do sprawy wniosły. Patrzył na fotografie rozkładających się ciał. Ich części – ręce, nogi, głowy, korpusy -odłączone od ciała leżały starannie…
O złym zarządzaniu personelem.
Historii przez życie pisanych ciąg dalszy. 😉Moja głowa wiecznie zajęta w dążeniu do realizacji kolejnych planów i marzeń. Choć nie zawsze po trupach i czasem celu nie daje się osiągnąć to jednak zawsze w sercu pozostaje jakiś żal. Że się nie udało, że mogłoby być lepiej, że po raz kolejny pozbawił się człowiek jakichś marzeń. Studia. Tak było z pójściem na studia. Moje myślenie po jakimś tam krótkim okresie spędzonym wówczas na rynku pracy było…
Prawo dżungli.
Życie plecie przeróżne scenariusze. Edukacyjne, rodzinne, zdrowotne i te związane z pracą. Po raz kolejny, któryś rok z rzędu gorzko doświadczam tego, że obszar w którym działam jest niczym studnia bez dna. Ile by człowiek energii, czasu, serca i zdrowia w niego nie włożył wyjmie jedno wielkie nic. Później ma tylko wyrzuty do siebie, że mógł więcej czasu poświęcić rodzinie czy rozwijaniu własnych kompetencji, bo pracy przecież i tak nikt nie doceni. Najgorsze jest w tym wszystkim to,…
Jak dobrze napisać wypracowanie?
Każdy czasem szuka inspiracji. Z różnych powodów. Ja też szukałam. Po pół roku prowadzenia bloga chciałam zagłębić się w coś więcej niż tylko literatura internetowa przemyśleń innych bloggerów. Zaczęłam szukać książek o pisaniu, bo choć z samym pisaniem nigdy problemów nie miałam zawsze po latach przerwy warto odświeżyć i udoskonalić warsztat. W międzyczasie pojawiły się refleksje nt. samej nauki pisania w szkole o czym poniżej. Biblioteka. Mało ludzi czyta obecnie…
Światowy Dzień Depresji.
Wczoraj był Światowy Dzień Depresji. Z tej okazji słów kilka o niej z poziomu szarego, przeciętnego człowieka:) Jak to z tą depresją w końcu jest? Kiedyś nikt o niej mówił i ludzie żyli. ŻYLI LEPIEJ. Dziś mówią o niej mówi prawie każdy. I ŻYJE SIĘ GORZEJ. Dlaczego? A no właśnie. Powodów zapewne jest wiele. Każdy z nas swoje od życia zebrał lub zbierze. Życie zwyczajnie nie jest usłane różami. Świat się rozwija…