
Od dawien dawna żałuję, że tak opornie w naszym kraju przyjmuje się świętowanie Halloween. Jesteśmy narodem smutnym, zabieganym, nieszczęśliwym, zapracowanym. Cząstkę szczęścia dla siebie próbujemy wyrwać w czasie spędzonym w domu, z bliskimi, w dniach słonecznych lub zwyczajnie pogodnych i ciepłych, których – szczęście w nieszczęściu – mamy coraz więcej, jak widać za oknem.
Lubimy się zamartwiać.
Lubimy się zamartwiać. Wszystkim. Zawsze. Wszędzie. Często w ilościach hurtowych. Nasze kalendarzowe święta często wręcz nakazują nam powagę, a obchodzone z przesadną teatralnością , wzbudzają obecnie często śmiech przez łzy.
Czy to normalne?🤔
Czy to normalne, że Prezydent orędzia wygłasza zawsze w sposób patetyczny i doniosły mówiąc często o rzeczach o których nie ma zielonego pojęcia budząc często w ludziach strach i niepokój zamiast wlewać w ludzi uśmiech, wiarę, energię, budując i jednocześnie łącząc naród?
Czy to normalne, że ludzie siadając przy stole w Wigilię nie chcą przy nim tak naprawdę usiąść wspólnie, bo mimo to, że są rodziną patrzą na siebie krzywo? Przecież Wigilia to takie piękne święto, rodzinne, pełne dobroci, ciepła, choinki blasku i mocy prezentów. Czy to tylko w TV?📺 Czy to tylko Coca-Cola i „Kevin sam w domu” każe nam myśleć, że tak właśnie, gdzieś tam naprawdę jest?
Dlaczego?
Dlaczego od lat Wigilia nie jest dniem wolnym od pracy? Why się pytam? Przecież to właśnie o świętach kręci się dużo filmów familijnych…(tych o Halloween również🎃😉).
Dlaczego w Dniu Wszystkich Świętych wciąż większość z nas uprawia martyrologię narodu polskiego? Po co? Czy Ci, którzy odeszli naprawdę tego by od nas oczekiwali ? Czy woleliby patrząc na nas z góry – jeśli ktoś wierzy – widzieć nas uśmiechniętych czy zatroskanych? Chcieliby sami zostać zapamiętani jako ludzie uśmiechnięci, radośni, coś wnoszący w nasze lub innych życie czy tacy, o których pamiętać się nie chce ?Zastanówmy się po co stoimy przed kolejnym pomnikiem i dlaczego tam stoimy.
Dlaczego nie doceniamy żywego człowieka, który jest obok nas, a płaczemy dopiero wówczas, gdy Go zabraknie? Bo , gdy stracimy z oczu człowieka wartościowego, męża, przyjaciela, dziecko, rodzica, rodzeństwo doceniamy Jego wartość.
Przyjaciel.
Przyjaciel. Kim jest właściwie przyjaciel w dzisiejszym świecie? Można by powiedzieć, że w życiu dorosłym naszym największym przyjacielem powinien być nasz partner. To z Nim jemy, rozmawiamy, wychodzimy, śpimy, dzielimy naszą szarą codzienność i ekstremalną rzeczywistość. Choć wielu naukowców twierdzi, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka nie oszukujmy się. Jako przedstawiciele jednego gatunku potrzebujemy siebie nawzajem w naszym życiu. Każdy z nas jest inny i na swój sposób wyjątkowy. Najlepszym przyjacielem człowieka jest drugi człowiek. W przeróżnej formie. Nie każdą da się jednak zastąpić.
Rocznice.
Dziś mija 20 lat od momentu, gdy poznałam swojego najlepszego Przyjaciela. Dziś czuję niedosyt rozmowy, bo mogę pogadać do kamienia. Mogę zadać pytania na które nikt mi już nie odpowie. Mogę też wspominać człowieka z uśmiechem na twarzy i myśleć co On by zrobił na moim miejscu? Czy chciałby tak czy inaczej? Co by pomyślał? Przecież po to się ma przyjaciół. By dawali dobre rady i wspierali w potrzebie.
Halloweenowe historie:)
Mój największy przyjaciel 20 lat temu, w noc, gdy mnie poznał wysmarował 💩z 👞pół autobusu😉.
Czy przyniosło mu to szczęście? 🍀Mi zawsze mówił, że to była najpiękniejsza noc Jego życia.🌠 Czy chciałby bym dziś wspominała go z sentymentem? Myślę, że tak. Myślę też, że tak jak wtedy 20 lat temu chciałby by ludzie w Halloween mogli się normalnie bawić bez straszenia ich Kościołem i Szatanem😈. Prędzej uwierzę w gówniane szczęście, ale szczęście, bo jest widoczne gołym okiem, niż w to, że pochłonie mnie wyimaginowane piekło od zbierania cukierków czy innych halloweenowych wygłupów😉. Potrzeba nam na co dzień więcej tego co niesie ze sobą prawdziwa przyjaźń – szczęścia.
Tych żyjących…
Warto dostrzegać to kogo mamy blisko siebie. Za życia. Słuchać jego rad. Jeśli jest to dla nas ktoś ważny, wyjątkowy. Żal po stracie jest czasem tak niewytumaczalny i wielki, że nie da się go logicznie wytłumaczyć. Czasem trwa on miesiące, czasem lata. Czasem powraca. Ale da się go oswoić i żyć z nim normalnie. Myśleć pozytywnie o przyszłości w sercu niosąc rady naszych najlepszych Przyjaciół. Tych żyjących i Tych, którzy głosu już zabrać nie mogą.
Pozdrawiam👀🧟
Trochę tu wszystko pokićkałaś i pomieszałaś…taki potok różnych myśli i uczuć ale dalej i jak zawsze fajnie napisane. Ja tam np. nie uważam dni takich jak święto zmarłych czy wigilia za wyjątkowe. Oczywiście mają swoje plusy bo powinny pozwolić na chwilę się zatrzymać i albo pobyć z rodziną albo też Najbliższych powspominać. Jednak to nie powinno być tak by potrzeba było do tego świąt. Ja często wspominam Tych, których z nami nie ma bo to chyba leży w mojej naturze. A jutro/dziś zaczynam pracę o 7 i bardzo mi z tym dobrze. Świeczki zapalę za kilka dni…
Nie wiem czemu kościół czy szatan piszesz wielką literą, jedno nie zasługuje na żaden szacunek – to wyjątkowa, fakt, ale organizacja przestępcza – coś jak mafia, drugie nie istnieje więc nie jest nazwą własną (chyba, ale to jakiś polonista mógłby się wypowiedzieć).
Co do wiecznego zamartwiania się to masz absolutną rację, jesteśmy w tym mistrzami i na dodatek jesteśmy jebnięci. Z Żoną mam obgadane…jak mnie szlag trafi to chcę być pochowany bez asysty mafii, ten utwór ma towarzyszyć uroczystości https://www.youtube.com/watch?v=cCiS8VMxwfs a wszyscy co wpadną w odwiedziny mają po prostu mieć co pić 🙂 Tak po cygańsku trochę 😀
Szanowny Panie😜 Ma Pan bardzo do mnie podobnie. To już chyba taka niektórych mentalność🤔😉 Świąt też raczej nie uważam za dni szczególnie wyjątkowe, ale już czas spędzony z bliskimi tak.
Kościół piszę wielką literą z racji tego, że jest to instytucja, proszę niech Pan zerknie tu https://rjp.pan.pl/porady-jezykowe-main/1029-kociokocio-bogbog-ydyd
Z Szatanem ma Pan rację:) Nie mniej jednak zgodzić się co do pisowni nie mogę. Jeśli Zły piszemy wielką literą, Szatan – zwany Luceferem, również – myślenie co do pisowni powinno być usystematyzowane językowo w sposób logicznie wytłumaczalny. A tak mamy zagadkę językową – mój Boże!😉😈
Mnie proszę spalić, wcześniej mózg wyjąć, jeśli się komuś do czegoś przyda😜, puścić mie to 😶🌫️😏 Jednym zdaniem – tańce, hulanki, swawole🍀