Co kobiety kochają najbardziej? Blondynki podobno diamenty. A tak realistycznie podchodząc do sprawy to pewnie każda kobieta lubi zakupy i wypady do kosmetyczki.
Dla mnie zakupy to istna mordęga. Najchętniej dałabym komuś pieniądze by poszedł do sklepu, wybrał coś dla mnie i przyniósł bym tylko nie musiała przekraczać progu domu. Niestety cierpi na tym mocno moja garderoba, bo najczęściej z zakupów wracam wściekła, zmęczona i bez niczego. Do pierwszego sklepu wchodzę zwykle z bardzo pozytywnym nastawianiem. „Nie będzie tak źle.” „Dziś na pewno coś kupię.” „Wdech- wydech i do dzieła.” Tak myślę😊.Serio. Gdzieś przy 5-6 sklepie zaczyna mnie łapać lekki wkurw. Wszędzie, w każdym sklepie na wieszakach wisi to samo. Rzeczy różnią się gatunkowo pod względem materiału (grubości, jakości i tego czy po jednym praniu zrobimy z nich szmatę do podłogi), kolorystki, faktury, ceny no i oczywiście metki. Najśmieszniejsze jest to, że ja naprawdę nie widzę ludzi na ulicach w takich ubraniach. Często, gdy pojawiam się znów w sklepie po 3 miesiącach widzę te same rzeczy jak upchane wiszą w ilościach hurtowych na wieszakach z napisem „PRZECENA”, bo nikt ich nie kupił. Zastanawiam się wówczas co mają w głowach ci pseudoprojektaci wypuszczając na rynek ubrania których nikt nie kupi ???
Stan mojego obecnego obuwia jest tragiczny. Wygląda ono już tak jakbym je dosłownie zajebała bezdomnemu z pod śmietnika. Całe szczęście nauczyłam się kupować buty przez Internet, bo inaczej zapewne chodziłabym boso. Teraz też chciałam tak właśnie zrobić. Jednak po dwóch tygodniach bezowocnych poszukiwań w sieci stwierdziłam, że być może znajdę coś ciekawego w tzw. „normalnym” sklepie. Ponieważ był to czas przedświąteczny i tak wybierałam się do galerii by poszukać również prezentów dla dzieciaków na Zająca. Sklepów, gdzie można kupić zabawki w galeriach handlowych praktycznie nie ma. Typowym miejscem z artykułami dla dzieci jest SMYK. Zabawki – gry i puzzle – dostaniemy również w Empiku. W większych galeriach znajdują się sklepy typu Carrefour czy AUCHUAN. Tam faktycznie jest duży wybór różnego rodzaju kolorowego plastiku i pluszu dla chłopców i dziewczynek.
Niestety butów żadnych nie kupiłam, ale udało mi się kupić całkiem fajne pistolety na wodę w SMYK-u. Tym razem z zakupów wracałam zadowolona, mimo, że dalej ciąży nade mną widmo pozostania bez butów.
Mój dobry humor prysł, gdy wieczorem przygotowywałam paczki dla dzieciaków. Gdy odlepiałam cenę z pudełek z pistoletami okazało się, że pod naklejką z ceną widnieje ….druga naklejka z ceną o połowę niższą !!! Nalepki były tak sprytnie na siebie nalepione, że w sklepie nawet tego nie zauważyłam, a nie mam wady wzroku. Muszę powiedzieć, że trochę się wkurzyłam. Pistolety, które kupiłam kolorystycznie są trochę mało chłopięce – różowo-pomarańczowe z domieszką szarego. Oglądając produkt na miejscu w sklepie zauważyłam na opakowaniu taki sam model w odcieniach granatu. Zapytałam więc ekspedientki czy nie mają może takich jak na zdjęciu. Pani powiedziała, że zostały ostatnie sztuki, są to modele promocyjne – przecenione i niestety nie ma. Być może w pojęciu pracowników SMYK-u – a właściwie firmy – hasło „PROMOCJA” to podwyższenie cen produktu o
50 %?!
Podsumowując, więcej w SMYK-u nic nie kupię. Szkoda, że za przeproszeniem tak walą w ch… z klientem. Jestem wstanie zrozumieć wszystko: inflację, wzrost cen ze względu na Święta i wszelkie inne tłumaczenia. Ale takiej chamów jak żyje to jeszcze nie widziałam. Nie ważne, że pieniądze to były prawie żadne, chodzi o sam fakt.
SMYK – nie polecam!!!
P.S. Załączam zdjęcia ze „światowych” wybiegów😊Może jeszcze zdążycie wybrać coś dla siebie nim wszystko wykupią. Tylko uważajcie z tymi promocjami…
#SMYK #promocja #nie polecam