Czy ktoś tu ma długie włosy:)?
Ja wprawdzie nie mam, ale mój młodszy syn (tak, tak to nie pomyłka) jest posiadaczem długich, aż do łopatek, blond włosów. Takiego ma stajla😊Zwyczajnie ucieka od nożyczek. W sumie to może i dobrze. Mimo, że te włosy często wprowadzają ludzi w błąd i biorą go za dziewczynkę 🙂 wygląda naprawdę oryginalnie.
Sama kiedyś miałam długie włosy, ale nie przypominam sobie by sprawiał mi one jakiekolwiek problemy. Człowiek mył głowę normalnym szamponem codziennie, nie stosował żadnych odżywek i zostawiał włosy, aż same wyschną. I taka to była „pielęgnacja”.
Okazuje się jednak, że włos włosowi nie równy😉Starałam się myć włoski mojemu dziecku raz na 2-3 dni. Gdy znacząco się „wydłużyły” pojawił się mały problem. Podczas spłukiwania szamponu włosy zaczynały się plątać i tworzyły się kołtuny. Po wytarciu głowy ręcznikiem włosy były praktycznie suche, ale skołtunione jeszcze bardziej. Patrząc na ten widok wiedziałam, że zaraz uśmiechnięty i szczęśliwy po zabawie w kąpieli chłopczyk zmieni się we wściekłego, drącego wniebogłosy bachora. Na widok grzebienia zacznie się jedna wielka gonitwa po domu, a ja znów będę musiała zamienić się w oazę spokoju by nie zwariować od wrzasku. Po dopadnięciu małego uciekiniera lub przekupieniu go jakąś słodką przekąską mogłam wreszcie przystąpić do akcji. Musiałam być niczym saper na polu minowym. Jedno mocniejsze pociągnięcie, a syn zaczynał się wiercić, kręcić, wyrywać i płakać. W trakcie rozczesywania kudłów serca mi pękło słysząc te zwierzęce odgłosy. Często zabawa w koszmarny salon fryzjerski trwała dobre pół godziny.
Zaczęłam szukać kosmetyku, który rozwiąże nasz nieustający horror kąpielowy. Na sklepowej półce znalazłam mnóstwo dobrodziejstw przeznaczonych do pielęgnacji włosów. Maski, odżywki, pianki, olejki, żele, lakiery, kremy i ampułki. Do włosów suchych, normalnych, farbowanych, przetłuszczających się, zniszczonych. By włosy się nie puszyły, dobrze układały, lśniły, nie łamały, odżywiały, nie przetłuszczały i nie miały łupieżu. Cała ściana większych i mniejszych butelek i opakowań. Szamponów dla dzieci trzy na krzyż. Po przestudiowaniu całej kosmetyki fryzjerskiej znalazłam jeden, jedyny produkt do rozplątywania włosów – odżywkę rozplątującą z keratyną roślinną i olejkiem roślinnym firmy L’Oréal Paris ELSEVE.
Nie liczyłam na jakieś spektakularne moce tego produkt, ale muszę powiedzieć, że jestem pod wielkim wrażeniem.
Tuż po umyciu włosów nakładam odżywkę i wczesuję ją placami do momentu, aż wszystkie kołtuny znikną. Przy okazji wykonuje małemu „masaż” głowy. On zajęty zabawą nawet nie zauważa tego mojego pieczołowitego rozdzielania włosów. Po spłukaniu i wytarciu głowy nie ma żadnych kołtunów.
Sama – mimo, że nie używam – uwielbiam tę odżywkę. Jest delikatna – wręcz aksamitna- i gęsta. Dzięki swej konsystencji jest niezwykle wydajna. Pachnie po prostu fantastycznie, lepiej niż jedne perfumy.
Moim zdaniem jest to mega produkt za śmieszne pieniądze – butelka kosztuje ok. 10 zł.
Polecam wiecznie wojującym z grzbieniem;)