„Kocham” Facebooka, głównie za wspomnienia. W minionym tygodniu aplikacja przypomniała mi o początkach mojej pracy zdalnej, a wyglądało to mniej więcej tak: Niezły pierdolinik no, nie?:) Ja sama, dwójka dzieci, nauka zdalna, praca zdalna, gotowanie i ogólnie panujący STRACH. A ja dziękowałam siłom wyższym nie za kolejne liczby zarażonych, które pojawiały się na telewizyjnym pasku, ale za możliwość pracy z domu. Była to dla mnie jak wygrana w totka. Mniej stresu. Mimo ogólnie panującego…