Często w niedzielę dopadają mnie różne refleksje. Dziś położyłam się spać o drugiej w nocy patrząc się tempo w ścianę w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, które dręczy mnie już ładnych kilka lat. Wraca często jak bumerang w różnych sytuacjach. Czy prawdziwa przyjaźń istnieje? Z wiekiem, z przykrością zaczynam stwierdzać, że nie. Że prawdziwych książkowych przyjaźni nie ma, są tylko bliższe i dalsze relacje. Że świat tak bardzo schodzi na psy, ale ludzie…